Stwierdzam fakt iż ten Sylwester był najlepszym Sylwestrem w historii!
Spędziłam go z moją bff. Całą noc oglądałyśmy zmierzch (tak kreatywnie). I w sumie to by było tyle w tym temacie :D
Nie chcę pisać tutaj moich postanowień i planów na 2016 rok. Nie dlatego, że jest ich tak wiele, że wypisanie tego zajęłoby mi cały dzień. Nie. Ja po prostu nie mam planów na 2016 rok. Bo jeśli plany na 2016 mają brzmieć mniej więcej tak: przeczytam Harrego Pottera, obejrzę seriale, przeczytam dużo książek, schudnę.
Dziękuję, postoję.
Moim jedynym celem jest to, aby za kilka/kilkanaście lat wspominać ten rok, jako rok, który był największą przygodą mojego życia. To jest to, co powtarzam sobie cały czas.
Zero łez, dużo śmiechu, przygód i spontanicznych decyzji!
Nie bez powodu moje motto brzmi carpe diem...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz